Nie wiem, co to znaczy, ale wpadło mi w ucho, bo ładnie brzmi. Umbrella… Sprawdziłem – parasol. Pasuje. Pada, leje, siąpi. Więc się przyda.
Umbrella nr 1 czyli absolutorium.
Przydałaby się przed miałkimi wywodami na sesji, gdzie żadne argumenty nie mają znaczenia. Ani za ani przeciw, bo wynik głosowania jest z reguły z góry wiadomy i nie ma kompletnie żadnego związku z prowadzoną dyskusją. Niestety, tak jest w samorządach, tak też jest polskim parlamencie. Schematycznie, przewidywalnie i miałko. – Fatalny stan dróg, kłopoty szpitala, wyprzedaż mienia, brak dyskusji z opozycją, zła polityka informacyjna i mamy dyżurny zestaw, który można podstawić pod każdą sesję absolutoryjną w polskim powiecie. Żelazny zestaw podręczny, którym można przywalić wg uznania w każdej nadarzającej się okazji. Dyżurny “przywalacz” tokuje, a reszta nie tylko nie nadąża, ale wręcz nie bardzo kojarzy, o co chodzi. Wie tylko, jak ma głosować. A właściwie, jak im kazano głosować… Przeciwko pieniądzom dla szpitala, przeciwko budowie hali przy liceum czy choćby przeciwko środkom na termomodernizację powiatowych jednostek.
Umbrella nr 2, dzień ojca.
Przydaje się przed zbytnim rozczulaniem i wzruszeniem. Wtedy, kiedy dzieci dzwonią ze świata z życzeniami i miłymi słowami. Kiedy wspominam tego dnia swojego tatę, który zawsze miał dla mnie dyżurne dobre słowo. I jeszcze jedno wspomnienie tego dnia – ostatniego dnia życia Sany, najmądrzejszego i najlepszego, a przy okazji najpiękniejszego psa świata. Niestety, 3 lata temu, właśnie w dniu ojca, musiałem się z nią pożegnać na zawsze, po 10 latach wzajemnej przyjaźni i prawdziwej psiej, czyli bezinteresownej, miłości.
Umbrella nr 3, ślub.
Do tej pory mówiłem i pisałem o chłopaku. W sobotę zobaczyłem mężczyznę – poważnego, skupionego i wyraźnie wzruszonego powagą i doniosłością chwili. W małym i uroczym kościółku w Czeszowie Damian poślubił swoją wybrankę. Trudno było ukryć wzruszenie, kiedy Mały ślubował Kindze miłość, wierność i uczciwość. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa, bo słowność dotąd należała do jego mocnych stron. Było podniośle, uroczyście i sportowo jednocześnie, bo na sali w jednym miejscu przebywali Michał Kubiak, Zbigniew Bartman, Serhij Kapelus, Janusz Gałązka oraz Damian, co oznacza, że łatwo przyszłoby złożyć z nich niezły team:)
Umbrella nr 4, medicum.
Po 6 latach (ależ to zleciało!), moja Kasia zdała dziś ostatni egzamin i może tytułować się lek. med. Ta umbrella jest tylko dla Niej:)