Odpoczywam niewiele. Najchętniej w domu, w Kaszowie. Zresztą gdzie mam szukać wytchnienia, skoro mieszkam na wsi otoczonej lasami, mam swoje ulubione podwórze, dom z werandą? W wolne dni spaceruję po lasach z Gają, moim ukochanym rottweilerem, a jak wyjeżdżam to najchętniej do Świnoujścia, gdzie nie trzeba leżeć na plaży, ale można obejrzeć Famę, objeżdżać wyspę rowerem i oczywiście obejrzeć mecze siatkówki. Uwielbiam Suwalszczyznę, naturalne ostępy, czasem trochę dzikie i opuszczone. Innym miejscem, które kocham, są góry. A z nich te najpiękniejsze – Bieszczady, melancholijne, tajemnicze, magiczne. Może uda mi się w tym roku tam wyjechać, choć na parę dni…