Jesteście wielcy

Szkoła, nauka, edukacja. Dzieci, uczniowie, nauczyciele. Istota oświaty, najpiękniejszej i najtrudniejszej profesji, dziedziny życia. Od lat domagającej się dowartościowania i docenienia. Uczciwie przyznając, że 4 ostatnie lata przyniosły jakąś waloryzację wynagrodzeń, trzeba też przyznać, że na tym etapie zatrzymała się nobilitacja zawodu nauczyciela. Ze względu na demograficzną zapaść, podrzucani jak gorący kartofel, stają się, bez swojej woli, kamieniem u szyi polskich samorządów. Chorując i korzystając z przysługujących prawem urlopów na poratowanie zdrowia, demontują samorządowe budżety, pracując w oparciu o ustawę Karta Nauczyciela, są “peerelowskimi przeżytkami”, “naciągaczami i największymi leniami” w Europie. Jaka jest w tym ich wina?? Czym zasłużyli na tak negatywny wizerunek?? Który skutkuje wobec nich chamskimi odzywkami, aroganckim i bezczelnym nierzadko traktowaniem. Wystarczy niebieska czapka z daszkiem, żeby swoimi problemami obciążyć nauczyciela, wychowawcę, szkołę. Wystarczą podkute buty, żeby zdeptać szkolny etos, wieloletni dorobek i sumienną, mrówczą pracę.

Z perspektywy, z oddali coraz bardziej doceniam tę pracę. Mam wobec niej coraz większy szacunek. Tęsknię za klimatem szkoły, za nauczycielami. Za powtarzanymi regularnie w pokojach nauczycielskich, dziś miło brzmiącymi frazami – “nie chce się uczyć”, “zdolny, ale leń”, “mógłby, ale nie chce”, itp. Za tą naiwną wiarą, że uczniowie będą nam tym bardziej wdzięczni, im więcej łagodności im okażemy. Ze przyznanie się do słabości, wzbudzi szacunek i uznanie. Niestety, jest inaczej. Pamiętajcie o tym moi przyjaciele. Których dzisiaj serdecznie pozdrawiam, którym się kłaniam za trud znojnej i niewdzięcznej pracy. Przynajmniej dzisiaj/jutro dobrze się bawcie 🙂