Życia cud

Zmaterializował się na moich oczach, w mojej obecności. Moja córka urodzona w milickim szpitalu 9 listopada 1987 roku o 8.30, 25 lat później, także w szpitalu w Milicz, wydaje na świat swoją córeczkę, o 8.30…… Śliczną Marysię. Jest w tym tyle metafizycznych, symbolicznych i głęboko ludzkich wątków, że nie sposób tego wszystkiego ogarnąć. Ani pojąć. Cud życia, najważniejsza tajemnica ludzkości ponownie mi się objawił. I trwa. Niesamowite.